☃️ Nie Kocham Swojego Dziecka Forum
Wpis psycholog Pauli Niedźwieckiej był bardzo potrzebny. Wystarczy przeczytać komentarze pod postem, aby wiedzieć, że jest wiele kobiet, które czasami czują, że nie lubią swojego dziecka. „Pamiętam, jak na pierwszym spotkaniu Twojej grupy wsparcia powiedziałam »Jestem Aga, mam córkę i nie wiem czy ją kocham.«
domu nie ma go od 7 rano do mniej więcej 19.30 (bo ktoś musi jeszcze wbiegu zrobić zakupy). Sama siedze w synkiem. Ma dopiero 5 tygodni, a dotychczas pomagała mi mama lub teściowa, za chwilę się to skończy i zostanę całkiem sama. Obawiam się, że też wsiąknę w zycie dziecka tak, że mojego juz nie będzie, bo jednak bycie matką
Na początku nie chciałam się zgodzić. Bałam się, że nie pokocham cudzego dziecka. Byłam wściekła na los, że nie chce dać mi własnego. Ale mąż nalegał, przekonywał. Bardzo chciał być ojcem. Pamiętam, jak pierwszy raz pojechaliśmy do domu dziecka pełnego twarzyczek wpatrzonych w nas wielkimi, pełnymi smutku oczami.
1100 odpowiedzi. 95438 wyświetleń. Jule3kaaa. 9 minut temu. Kocham syna ale bo nie lubię, nie lubię spędzać z nim czasu. Codziennie czekam aż mąż wróci z pracy i zajmie się synem, on
No mam czasem dość. Nie kocham go już, a teraz to już nienawidzę. Jesteśmy razem bo są dzieci. Nie umiałabym im tego zrobić. Niech każdy mówi co chce, ale kochają go, bawią się razem, czekają aż przyjdzie z pracy, tęsknią…. Mama jest od wszystkiego, więc często nie ma czasu. N, 24-10-2010 Forum: emama - Nienawidzę swojego
Spotykałam się z żonatym mężczyzną, który nie miał dzieci w małżeństwie. Był pewien, że to jej wina. Mówił, jak bardzo pragnie własnych dzieci i że odszedłby od żony, gdybyśmy mieli wspólne dziecko.A potem to się stało. Dowiedziałam się, że jestem w ciąży, a on odszedł, ale nie od swojej żony, tylko
Nie kocham swojego dziecka" rozbolał mnie brzuch, głowa, stres pożarł mnie całą, gdy skończyłam, czułam się fatalnie. Jakby ktoś nieproszony wtargnął na zakazany teren. Jestem dzieckiem z tego artykułu.
Dziś mam takie przeczucie, że dopiero od niedawna (miesiąc) zaczełam czuć po prostu miłość do mojego dziecka, dopiero teraz, kiedy widzę, że mnie poznaje, usmiecha się, śmieje się z moich gestów, słów:) Kiedy ostatnio przez płacz krzyknęła Maaa.Ale nie dokończyła:) Czekam aż dokończy, ale już wiem..Że ja dopiero
Rozważając ewentualne rozstanie, warto również myśleć o dobru dziecka. Należy mu zapewnić odpowiednie wsparcie w dostosowaniu się do nowej sytuacji. „Jak żyć, z którego mężem się nie kocham?” Podsumowując, sytuacja, w której przestajesz kochać swojego męża, jest trudna, ale niekoniecznie beznadziejna.
Nie kocham mojego dziecka, które wcale nie było wpadką. Nie śmieszą mnie jego, w ocenie otoczenia słodkie, potyczki. Nie czuję, bym chciała się dla niego jeszcze bardziej poświęcić.
Pisze bo jestem przerazona swoim zachowaniem. Uderzylam swojego 18 miesiecznego synka, tak mnie rozzloscil ze juz nie wytrzymalam. Czasem trudno mi zapanowac nad gniewem choc bardzo sie staram.
KOCHAM DZIEWCZYNĘ SWOJEGO BRATA: najświeższe informacje, zdjęcia, video o KOCHAM DZIEWCZYNĘ SWOJEGO BRATA; Dziewczyna brata 16-12-2004 Forum: Strata dziecka
IXx3. 57 odp. Strona 1 z 3 Odsłon wątku: 18978 Zarejestrowany: 17-12-2009 21:50. Posty: 9899 IP: Poziom: Przedszkolak 8 lutego 2011 19:03 | ID: 410572 Zaszłam w ciążę z mężczyzną, którego nie kocham. Jesteśmy razem od roku. Gdy kilka tygodni temu chciałam od niego odejść okazało się, że jestem w ciąży. Moja rodzina naciska na ślub, a ja nie chcę spędzić reszty życia u boku faceta, do którego nic nie czuję. Wiem, że jak go nie poślubię, rodzina się ode mnie odwróci – jak sobie wówczas poradzę? Co robić? Źródło: A Co Wy byście zrobiły w takim wypadku? Ostatnio edytowany: 28-12-2011 21:03, przez: centaurek 1 Isabelle Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42. Posty: 21159 8 lutego 2011 19:09 | ID: 410579 Nie umiem odpowiedzieć na pytanie co bym zrobiła. 2 czerwona panienka Poziom: Maluch Zarejestrowany: 31-01-2010 10:26. Posty: 21500 8 lutego 2011 19:12 | ID: 410584 Znam przykład gdzie dwoje młodych ludzi żyje, a raczej męczy się ze sobą ze względu na dziecko. On jej mówi wprost, że jej nie kocha i jest z nią dla dziecka. Nie chciałabym takiej sytuacji 3 a1410 Zarejestrowany: 17-02-2009 18:36. Posty: 1981 8 lutego 2011 19:17 | ID: 410594 Wxxx (2011-02-08 19:03:20)Zaszłam w ciążę z mężczyzną, którego nie kocham. To masz problem i sama musisz go rozwiązać. Nikt postronny dobrej rady Ci nie da, bo w takim przypadku nie ma dobrych rad osób trzecich... 4 czerwona panienka Poziom: Maluch Zarejestrowany: 31-01-2010 10:26. Posty: 21500 8 lutego 2011 19:19 | ID: 410596 a1410 (2011-02-08 19:17:55) Wxxx (2011-02-08 19:03:20)Zaszłam w ciążę z mężczyzną, którego nie kocham. To masz problem i sama musisz go rozwiązać. Nikt postronny dobrej rady Ci nie da, bo w takim przypadku nie ma dobrych rad osób trzecich... Ale to nie Ewa ma ten problem 8 lutego 2011 19:19 | ID: 410598 Ja powiedziałabym w takim razie, że nie jest on ojcem dziecka, o którym oni myślą, bo zaszłam w ciążę z kim innym... I może wtedy ciężej im by było doszukać tego tatusia Ale tak serio...wyjść za mąż, a później żałować...a nwet wyjść za mąż na siłę? Nie wyobrażam sobie tego Szukałabym pomocy u innych, jeżeli nie miałabym oparcia w rodzinie- znajomi, znajomi- znajomych, domy samotnej matki, mopsy itd... 8 lutego 2011 19:22 | ID: 410601 To bardzo trudna decyzja i tak naprawdę nikt z nas nie wie jak by postąpił dopóki sam nie znajdzie się w takiej sytuacji. Słuchaj głosu serca 7 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 8 lutego 2011 19:56 | ID: 410648 Po co wychodzić za mąż w taki wypadku??/ Nie wyszłabym za kogoś, kogo nie kocham. W tej sytuacji i miłość musiała kiedyś być. Przecież dzieci nie biorą się zniką. Musieli sie kiedys kochać. 8 lutego 2011 20:12 | ID: 410689 Ja nie mam pojecia co bym zrobiła, bo łatwo komus doradzac, jak samemu nie jest sie w takiej sytuacji. 9 Wxxx Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-12-2009 21:50. Posty: 9899 8 lutego 2011 20:32 | ID: 410730 czerwona panienka (2011-02-08 19:19:00) a1410 (2011-02-08 19:17:55) Wxxx (2011-02-08 19:03:20)Zaszłam w ciążę z mężczyzną, którego nie kocham. To masz problem i sama musisz go rozwiązać. Nikt postronny dobrej rady Ci nie da, bo w takim przypadku nie ma dobrych rad osób trzecich... Ale to nie Ewa ma ten problem Dzięki Marlenko, faktycznie to nie mój problem, znalazłam w necie taką historię i zastanawiałam się, które rozwiązanie jest w takim przypadku lepsze: 1) Wyjść za mąż za człowieka, którego się nie kocha, bo tak chce otoczenie i zapewnić dziecku-ojca 2) Samotnie borykać się z macierzyństwem, ale nie dusić się jednocześnie w męczącym związku, być wonym? 10 hubi Poziom: Maluch Zarejestrowany: 20-07-2010 09:11. Posty: 2760 8 lutego 2011 20:36 | ID: 410735 Wyjśc za mąż z musu chyba bym nie potrafiła stanąć przed ołtarzem i powiedziec w oczy kocham Cie skoro tak nie potem mijac sie w domu całe życie i nie mieć wspólnego języka. 11 dziecinka Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21. Posty: 26147 8 lutego 2011 20:36 | ID: 410736 Ciekawe, jak postąpi ta kobieta... Ma bardzo trudną sytuację i każde wyjście z niej wiąże się ze stratami... Smutne to. 9 lutego 2011 01:50 | ID: 411023 Mam nadzieję,że nie podda się presjom rodziny i zostanie samodzielną mamom,do czasu............................. 9 lutego 2011 07:45 | ID: 411053 Na jej miejscu bym nie brała ślubu z tym mężczyzną, bo jeśli nigdy go nie pokocha to zmarnuje sobie całe życie, albo i tak za jakiś czas się z nim rozwiedzie. Co do rodziny, to smutne, że mimo jej nastawienia nadal nalegają na ślub i grożą że się odwrócą. Powinni ją wspierać! Może z czasem ta dziewczyna znajdzie kogoś odpowiedniego i z tym kimś załozy szczęśliwy dom. 9 lutego 2011 08:08 | ID: 411074 Drogie Panie, to chyba nie problem w tym, że laska schrzaniała sobie życiorys, bo to tylko skutek głupich decyzji. A za błędy trzeba płacić. Tylko w tym, że jakąkolwiek podejmie decyzję, to za błąd zapłaci niewinne dziecko. 15 castilla Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 20-08-2010 08:49. Posty: 1492 9 lutego 2011 08:11 | ID: 411080 Sonia (2011-02-08 19:56:33)Po co wychodzić za mąż w taki wypadku??/ Nie wyszłabym za kogoś, kogo nie kocham. W tej sytuacji i miłość musiała kiedyś być. Przecież dzieci nie biorą się zniką. Musieli sie kiedys kochać. Nie koniecznie musieli się kochać :) Czasem tak wyjdzie po prostu...Mam znajomą, której nespełna 16 letnia córka właśnie urodziła dziecko. Nie sądzę, aby to było dziecko z nawet ona sama nie wie, kto jest "ojcem". Rózne teraz rzeczy młodzież wyczynia na imprezach i mam wrażenie, że za moich czasów - trochę inaczej się "bawiliśmy"... 9 lutego 2011 08:16 | ID: 411089 Rzeczywiście ciężka sprawa i trudno cokolwiek doradzić. Ja chyba bym nie potrafiła poślubić kogoś kogo bym nie kochała, niepotrafiłabym przed Bogiem ślubować mu miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej... Na pewno byłoby Ci lżej, gdybyś miała wsparcie bliskich. Może powinnaś poważnie porozmawiać z Rodziną, chyba tylko oni są w stanie Ci pomóc. 9 lutego 2011 10:19 | ID: 411313 moja przyjaciółka też nie kocha ojca swojego dziecka i byla w takiej samej sytuacji, dala się urobić na ślub i cierpi teraz, bo miłości nie było i nie przyszła.... 9 lutego 2011 10:30 | ID: 411328 Po pierwsze nie poddałabym się presji rodziny... nigdy nie jest tak, że rodzina się od nas odwraca całkowicie. Takie decyzje jak ślub, które są decyzjami na całe życie powinny należeć tylko do nas. I wiem co piszę... może nie byłam w aż tak skrajnej sytuacji ale jak postanowiłam odejść od mojego byłego to rodzina też nie była z tego zadowolona. Co ja się wtedy nasłuchałam... jeden brat nawet się do mnie przez bity rok nie odzywał. A teraz? A teraz jest super. I nikt nie wyobraża sobie bym mogła podjąć inną decyzję. 9 lutego 2011 10:36 | ID: 411330 Anonim (pppppssssyyt) (2011-02-09 10:19:11)moja przyjaciółka też nie kocha ojca swojego dziecka i byla w takiej samej sytuacji, dala się urobić na ślub i cierpi teraz, bo miłości nie było i nie przyszła.... Nie rozumiem takiej sytuacji. Co znaczy " urobić się czy też wrobić się na ślub" . Nie kocham to nie biorę ślubu. Proste " jak rąbanie drewna" jak mówi mój mąż. A tak po babsku, to jeżeli rok czasu spędzili ze sobą i się "seksili"to nie można tak od razu pstryknąć palcami i zerwać związku. Cierp ciało jak ci się chciało. To rok czasu kochała się i nagle stwierdziła, że to nie ten? A może on ją kocha naprawdę? To jest takie bardzo rzadkie zjawisko. I warto przetrzymać . Tym bardziej że pojawi się wspólne dziecko. I co? Ona chce zabrać ojcu dziecko i pozbawić dziecko ojca. Tak dla kaprysu? W życiu różnie bywa . Nie ma związków idealnych. A takie decyzje powinno się przemyśleć nie tylko pod kątem własnej wygody i przyjemności. 9 lutego 2011 10:36 | ID: 411331 Na pewno nie wyszłabym za człowieka, którego nie kocham! Wystarczy pomyśleć, jakie życie miałoby dziecko w rodzinie bez miłości... To nie jest dobre rozwiazanie! Mama Tymka (2011-02-09 10:30:11) Po pierwsze nie poddałabym się presji rodziny... nigdy nie jest tak, że rodzina się od nas odwraca całkowicie. Takie decyzje jak ślub, które są decyzjami na całe życie powinny należeć tylko do nas. I wiem co piszę... może nie byłam w aż tak skrajnej sytuacji ale jak postanowiłam odejść od mojego byłego to rodzina też nie była z tego zadowolona. Co ja się wtedy nasłuchałam... jeden brat nawet się do mnie przez bity rok nie odzywał. A teraz? A teraz jest super. I nikt nie wyobraża sobie bym mogła podjąć inną decyzję. Kasia masz stuprocentową rację! Czytałam swego czasu Twoja historię - gratuluję konsekwencji, własnego zdania i trafnej decyzji!:) Nie zawsze to, co ktoś uważa za najlepsze dla nas, faktycznie takim jest. Jesteśmy dorosli, więc powinniśmy sami o sobie decydować z pełna świadomością konsekwencji wyboru. Ostatnio edytowany: 09-02-2011 10:40, przez: Mama Julki
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2020-04-20 06:54:41 Ostatnio edytowany przez marcinopi (2020-04-20 06:59:55) marcinopi Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-20 Posty: 1 Temat: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoJak w temacie, ja 30 lat, ona 27. Razem rok. Slub najwcześniej za 2 lata; wtedy ona będzie miała już 29. Moja dziewczyna jest kulturalna, oczytana, bardzo mądra i z klasa. Ma tylko jeden defekt: problemy hormonalne i ginekologiczne. Pcos(nie wiem czy dobrze pisze) i oporność na insulinę. Dba o siebie, jest na diecie, ćwiczy, wiem tez, ze kilka lat temu dużo schudła i teraz jest szczupła do tej pory. Ale w momencie slubu będzie miała 29 lat, załóżmy, ze zaczniemy się wtedy starac o dziecko. W internecie wyczytałem, ze z jej schorzeniami najlepiej zajść przed 25 rz, bo potem szanse maleją, a po 30 szans w ogóle nie ma. Chciałbym kobiety, z która będę miał dziecko bez kilkuletnich starań, zdrowej. Kocham ja, ona naprawdę dużo dla mnie robi, nasz związek jesr zdrowy, ale nie wiem czy nie postawić na rozsądek. Żony kolegów zachodzą w ciąże max po kilku miesiącach, ich małe szczęścia są zdrowe, nie maja zagrożenia np za wczesnym porodem jak byłoby to u nas. Nie wiem już co robić, naprawdę... nie możemy pozwolić sobie na dziecko teraz. Na męskim forum wprost doradzono mi by szukac wśród 22-23 latek bez „defektu”. Ale w grę wchodzą tez uczucia, kocham ja, ale co z rozsądkiem? Bierze mnóstwo leków, czasem mnie to przeraza ze kobieta przed 30 ma już takie problemy. Poza tym jest cudowna kobieta... o schorzeniach powiedziała mi po miesiącu znajomosci i to zaakceptowałem ale jakiś czas temu poczytałem o tym w necie i mam wątpliwości 2 Odpowiedź przez SaraS 2020-04-20 07:43:48 SaraS Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-02-17 Posty: 987 Wiek: 29 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Ale co Ci w takiej sytuacji można doradzić? To Ty musisz wybrać, czego chcesz. I to teraz, bo najgorsze, co mógłbyś zrobić, to zakładać, że na pewno się uda - bo jeśli nie, to co? Zostawisz ją za kilka lat, kiedy będziesz miał dość starań o dziecko? Zastanów się, co byś zrobił w przypadku najgorszego scenariusza, tzn. jeśli się okaże, że dziecka nie będzie, ale decyzję podejmij już teraz. Lepiej wcześniej niż za kilka lat, po ślubie. I wiesz, ja w kwestii dziecka Ciebie rozumiem - bo sama bardzo nie chcę mieć dziecka, więc gdyby sytuacja była odwrotna i związek z moim partnerem miał oznaczać dla mnie zajście w ciążę, nie zdecydowałabym się na to. Rozumiem zatem, że jest to na tyle ważne, że może przekreślić związek. Natomiast zupełnie nie rozumiem tego, że przeszkadza Ci fakt, że Twoja dziewczyna bierze leki, że przeraża Cię, że ma takie problemy itd. Mój partner jest poważnie chory, leków używa kilkunastu, ale w gorszych okresach tabletki liczyło się w dziesiątkach. Co w tym miałoby mi przeszkadzać? Oczywiście, że wolałabym, żeby był zdrowy, ale wyłącznie ze względu na obawy o jego życie. A z Twojego posta wyłazi trochę takie porównywanie: "tyle tabletek i to przed 30-tką, takie już problemy, a żony kumpli to po paru miesiącach w ciążę zachodziły, a na męskim forum to w ogóle bezproblemowych młodszych kazali szukać". Wybacz, ale to nie brzmi na żadną miłość z Twojej strony. Aby na pewno zaakceptowałeś fakt, że Twoja dziewczyna ma problemy zdrowotne? Czy po prostu machnąłeś na to ręką, bo po miesiącu znajomości konsekwencje wydawały Ci się zbyt odległe i mało istotne? 3 Odpowiedź przez feniks35 2020-04-20 07:46:53 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,152 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko marcinopi napisał/a:Jak w temacie, ja 30 lat, ona 27. Razem rok. Slub najwcześniej za 2 lata; wtedy ona będzie miała już 29. Moja dziewczyna jest kulturalna, oczytana, bardzo mądra i z klasa. Ma tylko jeden defekt: problemy hormonalne i ginekologiczne. Pcos(nie wiem czy dobrze pisze) i oporność na insulinę. Dba o siebie, jest na diecie, ćwiczy, wiem tez, ze kilka lat temu dużo schudła i teraz jest szczupła do tej pory. Ale w momencie slubu będzie miała 29 lat, załóżmy, ze zaczniemy się wtedy starac o dziecko. W internecie wyczytałem, ze z jej schorzeniami najlepiej zajść przed 25 rz, bo potem szanse maleją, a po 30 szans w ogóle nie ma. Chciałbym kobiety, z która będę miał dziecko bez kilkuletnich starań, zdrowej. Kocham ja, ona naprawdę dużo dla mnie robi, nasz związek jesr zdrowy, ale nie wiem czy nie postawić na rozsądek. Żony kolegów zachodzą w ciąże max po kilku miesiącach, ich małe szczęścia są zdrowe, nie maja zagrożenia np za wczesnym porodem jak byłoby to u nas. Nie wiem już co robić, naprawdę... nie możemy pozwolić sobie na dziecko teraz. Na męskim forum wprost doradzono mi by szukac wśród 22-23 latek bez „defektu”. Ale w grę wchodzą tez uczucia, kocham ja, ale co z rozsądkiem? Bierze mnóstwo leków, czasem mnie to przeraza ze kobieta przed 30 ma już takie problemy. Poza tym jest cudowna kobieta... o schorzeniach powiedziała mi po miesiącu znajomosci i to zaakceptowałem ale jakiś czas temu poczytałem o tym w necie i mam wątpliwościWitaj. Jestem taka kobieta z "defektem". Jak czytam Twojego posta to Bogu tymbardziej dziekuje za swojego meza, ktory sie meczy z ta wybrakowana (w Twojej opinii) kobieta juz 18 lat. Tyle ze on nie odczuwa tegi jako meczenie sie czy poświęcenie. Dla niego jestem tak samo wartosciowa z dziecmi czy bez, czuje i widze to mimo uplywu lat. Dzieci nie mamy owszem ale sa inne drogi, np adopcja a nawet jesli sie nie uda to mamy wciaz siebie, rozumiemy sie i akceptujemy swoje slabosci i schorzenia, mowiac krotko kochamy do milosci jak dla mnie nie dorosles ani z ta ani z zadna inna kobieta. Ta to wogole zostaw od razu i nie zawracaj jej glowy bo skoro patrzysz na nia juz teraz jak na wybrakowana to bedzie tylko gorzej. Z innymi jednak tez kiepsko rokujesz bo jestes facetem ktory uczucia wiaze z korzysciami i bezproblemowoscia. Ona ma duzo dawac od siebie, byc mloda, silna i zdrowa. Innymi slowy dobra klacz rozplodowa. Ma rodzic zdrowe, rumiane dzieci i sama nie chorowac. Wszystko pieknie ladnie ale nawet taka zdrowa i mloda moze urodzic Ci chore dziecko niestety albo sama zapasc na ciezka chorobe (wiele chorob autoimmunologicznych objawia sie wlasnie najczesciej miedzy 30 a 40 rokiem zycia). Nie trzeba byc jasnowidzem zeby widziec ze facet Twojego pokroju w takiej sytuacji gdy "wytypowana" zona urodzi mu dziecko z wadami albo sama zachoruje np na stwardnienie rozsiane spierdzieli w podskokach w imie zasady "milosc miloscia ale trzeba myslec zdroworozsadkowo" i conajwyzej te marne alimenty zostawi, albo i nie. Tak czy siak ta obecna dziewczyne zostaw. Ona naprawde zasluguje na kogos dla kogo bedzie spelnieniem marzen a nie wybrakowana promocja. 4 Odpowiedź przez Lady Loka 2020-04-20 07:47:01 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,041 Wiek: w sam raz. Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Sorry, ale gdybyś ją kochał, to nie rozważałbyś wymienienia jej na młodszy i lepszy model tylko dlatego, że potencjalnie mogą być jakieś problemy. Chcesz mieć żonę czy chcesz się kolegom pokazać, że jesteś taki jak oni?Wiesz, że kobiety bez żadnych "defektów" czasami latami mają problem z zajściem w ciążę? Wiesz, że kobieta może być zdrowa, a facet ma słabe nasienie i też nie będzie z tego ciąży?To jest loteria. Jedni mają ciążę po pierwszym miesiącu starań, inni po 5 latach, a inni takim podejściem to postaw na rozsądek i daj tej dziewczynie spokój, bo może znajdzie sobie kogoś, dla kogo nie będzie defektem. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 5 Odpowiedź przez Rising_Sun 2020-04-20 08:16:17 Rising_Sun Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-09 Posty: 994 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoMarcin, a skąd pewność że Ty jesteś płodny? Badałeś się? 6 Odpowiedź przez 2020-04-20 08:41:14 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Musisz wybrac to co jest dla Ciebie najwazniejsze. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 7 Odpowiedź przez Salomonka 2020-04-20 08:55:16 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-04-20 08:56:08) Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,929 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoA twoja dziewczyna wie, jakie dylematy tobą targają? Wie?, czy prowadzisz podwójną grę. Wobec niej udajesz uczciwego, zakochanego, robiącego z nią plany na przyszlość, a w tajemnicy przed nią zastanawiasz się, czy to odpowiednia kandydatka na żonę, bo ktoś ci powiedział, ze lepiej ją wymienić na inny model? 8 Odpowiedź przez Nathan 2020-04-20 10:28:12 Ostatnio edytowany przez Nathan (2020-04-20 10:32:16) Nathan Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-03-05 Posty: 415 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Za dużo się naczytałeś głupot w się nie za zalety, tylko pomimo się naprawdę kochacie to z jej problemami poradzicie sobie przecież inne możliwości - adopcja czy surogatka...Inna sprawa że Twoje rozważania o wymianie dziewczyny na inny model - bez defektu - nie świadczą o Tobie zbyt dobrze. 9 Odpowiedź przez paslawek 2020-04-20 11:19:51 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-04-20 11:20:39) paslawek Net-facet Aktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,320 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Nathan napisał/a:Za dużo się naczytałeś głupot w się nie za zalety, tylko pomimo się naprawdę kochacie to z jej problemami poradzicie sobie przecież inne możliwości - adopcja czy surogatka...Inna sprawa że Twoje rozważania o wymianie dziewczyny na inny model - bez defektu - nie świadczą o Tobie zbyt przeczytaniu postu Autora wydaje się że nie jest on jeszcze gotowy do bycia ojcem i z tą dziewczyną i nie z jego postawą na tym to nie jest punkt do odhaczenia z desperacją za wszelką cenę,pod jakąś presją, kosztem swojego cierpienia i cierpienia drugiego inne możliwości,metody zostania rodzicem i rodzicami .Marcinopi nie zaakceptowałeś wcale dziewczyny, być może tylko to deklarujesz i prawdopodobnie chcesz wierzyć, przekonać się że powinieneś,akceptacja to proces wymaga uwagi ,troski,spokoju w doświadczaniu mimo wahań i pomimo wątpliwościw rozwoju więzi potrzeba swobody,dobrowolności, bardzo trudne - najtrudniejsze bo to właśnie dojrzewanie samo szukasz już alibi i zgrabnych wymówek do odejścia takie mam wrażenie, jak nie jesteś w stanie się pogodzić,szukać innych sposobów i rozwiązań z obecną partnerką ,przerasta Cię to, a może Ciebie to przerastać ma prawo- nie udawaj bohatera, nie szukaj winy w niej po prostu odejdź, nie szukaj po za sobą usprawiedliwień dla tego że ona Ci nie odpowiada, widzisz jej braki i nie dajesz sobie z tym rady nie oszukuj siebie i dziewczyny. Zostając z nią oboje stale możecie cierpieć na raty przez lata a tak jedno cięcie - dziewczyna jak mądra poradzi sobie z rozstaniem. "Cichociemny na paralotni" 10 Odpowiedź przez kao_makao 2020-04-20 12:36:04 kao_makao Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-12-10 Posty: 748 Wiek: 1A Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Rising_Sun napisał/a:Marcin, a skąd pewność że Ty jesteś płodny? Badałeś się?No ale po co. Przecież to kobieta jest zawsze winna. 11 Odpowiedź przez XKasandraX 2020-04-20 13:12:25 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-04-20 13:14:32) XKasandraX Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zawód: Własna działalność Zarejestrowany: 2020-04-19 Posty: 52 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko A jakby było dziecko upośledzone to byś ją zostawił. tak robi prawie 100% facetów. Ale co do twoich tekstów nie powinieneś mieć nikogo. obraźliwa treść tu była reklama kanału na YouTube 12 Odpowiedź przez Nathan 2020-04-20 13:44:52 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-04-22 23:19:57) Nathan Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-03-05 Posty: 415 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko XKasandraX napisał/a:A jakby było dziecko upośledzone to byś ją zostawił. tak robi prawie 100% poproszę jakieś dane potwierdzające tezę. [edycja moderatorska] 13 Odpowiedź przez cataga 2020-04-20 13:45:53 cataga Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-27 Posty: 844 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckodaj jej spokoj, szkoda jej dla ciebie. A ta wymarzona klacz rozplòdowa moze się rozchorowac, mozecie miec chore dziecko, moze miec problem z donoszeniem, ty mozesz miec slabą jakość nasienia i nie moc jej zaplodnic, mozesz wpasc pod samochod i zostac sparalizowany, wpaśc pod auto.. Po co jej taki problemowy facet, ktory przeciez sie nie badał, a jak nie masz1 odpowiedniego nasienia, to przeciez powinna cię zostawic? Ba , nawet po kilkunastu latach moze ci sie coś stac, ja bym na jej miejscu nie ryzykowala miżliwości opiekowania się facetem, ktory po kilku latach moze miec impotencję, niesprawne nogi, zachorować na SM czy schizofrenię... Na jej miejscu nie ryzykowałabym absolutnie. Jestes typem, ktory ma zadatki, by w razie jakichkolwiek problemow z nieidealnym dzieckiem zawinąc d. w troki i zniknąć z zycia dziecka i matki... 14 Odpowiedź przez truskaweczka19 2020-04-20 23:13:40 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2020-04-20 23:16:18) truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Po miesiącu jej problemy hormonalne Ci nie przeszkadzały, a teraz Ci przeszkadzają? No albo bierzesz drugą osobę taką jest czy zdrową czy chorobą albo nie. To nie jest jej wina, więc jeżeli nie będziesz umiał się pogodzić z ewentualnym brakiem dzieci, to lepiej się z nią rozstań teraz. To czy ona może mieć dzieci czy nie to nie jest żaden wyznacznik wartości kobiety. Dlatego lepiej zerwij z nią wcześniej, żeby nie cierpiała, bo tak jak piszę to nie jej wina. Może sobie znaleźć faceta, który będzie ją kochał, a przy tym kwestia posiadania dzieci nie będzie najważniejsza. Wiele kobiet teraz ma problemy hormonalne. No a tak szczerze mówiąc to równie dobrze Ty możesz być niepłodny i o tym nie wiedzieć. No albo trafić na kobietę zdrową, która w ciażę i tak zajść nie może, bo to nie zawsze jest takie proste nawet jak partnerzy są zdrowi. To jest Twoja decyzja, ale na przyszłość wiedz czego chcesz, co akceptujesz, a co nie. Ja też chcę mieć dzieci, ale to nie jest mój sens życia. Też mam problemy hormonalne. Wiesz różnie się życie układa i nie ma co nad tym myśleć. Moim zdaniem bardziej szczęśliwa jest osoba, która nie myśli według schematów dom - dziecko, tylko osoba która jest bardziej elastyczna, po prostu patrzy na drugą osobę jak na człowieka a nie kobietę, która musi urodzić jego dziecko. W życiu i tak wszystkiego nie zaplanujesz choćbyś chciał. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 15 Odpowiedź przez SzczęśćBożę 2020-04-20 23:24:31 Ostatnio edytowany przez SzczęśćBożę (2020-04-20 23:24:51) SzczęśćBożę Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 226 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko To żeście na chłopaki weszli....Jaki to zły facet, że chce zdrowe dzieci...ulalal. Gość narazie nie ma żadnych zobowiązań, więc szuka najlepszej opcji w końcu to jego, życie...A co do tego "okrutnego " zachowania i tego, że powinien ją traktować i kochać bezwarunkowo, to polecam poczytać o tym jak to kobiety "bezpłodne" traktują adoptowane dzieci, kiedy to jakimś cudem uda im się potem zajść w ciążę ze swoim dzieckiem...jeden wielki DRAMAT. 16 Odpowiedź przez Salomonka 2020-04-20 23:35:30 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-04-20 23:36:43) Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,929 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko SzczęśćBożę napisał/a:To żeście na chłopaki weszli....Jaki to zły facet, że chce zdrowe dzieci...ulalal. Gość narazie nie ma żadnych zobowiązań, więc szuka najlepszej opcji w końcu to jego, życie...A co do tego "okrutnego " zachowania i tego, że powinien ją traktować i kochać bezwarunkowo, to polecam poczytać o tym jak to kobiety "bezpłodne" traktują adoptowane dzieci, kiedy to jakimś cudem uda im się potem zajść w ciążę ze swoim dzieckiem...jeden wielki prawda nie mam wielkiego doświadczenia z adoptowanymi dziećmi, bo tylko jedno nieswoje wychowywałam przez jakieś sześć lat do jego dorosłości, ale mam w rodzinie kobietę, która adoptowała z męzem dziecko czteroletnie, a dwa lata później urodziła własne. Dla niej twój post byłby potwarzą, bo wychowała po prostu dwóch chłopców - synów. Nie wiem, skąd ty bierzesz te informacje i cytujesz je jak prawdy objawione? Masz jakiekolwiek doświadczenie własne w tym temacie, czy tylko zmyslasz na podstawie tego, co przeczytasz w necie? Daruj sobie, bo krzywdzisz naprawdę wartosciowych ludzi którzy chcą i mogą adoptowac dzieci!! Jeśli ludzie naprawdę chcą być rodzicami, to jeśli po adopcji doczekaja sie własnego tylko ich dodatkowo uszczęsliwia. Resztę naprawde zostaw, bo nie wiesz o czym mówisz. 17 Odpowiedź przez SzczęśćBożę 2020-04-20 23:45:38 Ostatnio edytowany przez SzczęśćBożę (2020-04-20 23:46:21) SzczęśćBożę Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 226 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Salomonka napisał/a:SzczęśćBożę napisał/a:To żeście na chłopaki weszli....Jaki to zły facet, że chce zdrowe dzieci...ulalal. Gość narazie nie ma żadnych zobowiązań, więc szuka najlepszej opcji w końcu to jego, życie...A co do tego "okrutnego " zachowania i tego, że powinien ją traktować i kochać bezwarunkowo, to polecam poczytać o tym jak to kobiety "bezpłodne" traktują adoptowane dzieci, kiedy to jakimś cudem uda im się potem zajść w ciążę ze swoim dzieckiem...jeden wielki prawda nie mam wielkiego doświadczenia z adoptowanymi dziećmi, bo tylko jedno nieswoje wychowywałam przez jakieś sześć lat do jego dorosłości, ale mam w rodzinie kobietę, która adoptowała z męzem dziecko czteroletnie, a dwa lata później urodziła własne. Dla niej twój post byłby potwarzą, bo wychowała po prostu dwóch chłopców - synów. Nie wiem, skąd ty bierzesz te informacje i cytujesz je jak prawdy objawione? Masz jakiekolwiek doświadczenie własne w tym temacie, czy tylko zmyslasz na podstawie tego, co przeczytasz w necie? Daruj sobie, bo krzywdzisz naprawdę wartosciowych ludzi którzy chcą i mogą adoptowac dzieci!! Jeśli ludzie naprawdę chcą być rodzicami, to jeśli po adopcji doczekaja sie własnego tylko ich dodatkowo uszczęsliwia. Resztę naprawde zostaw, bo nie wiesz o czym to z pewnością moja wina....Piszę tu o konkretnym przypadku, gdzie kobiety są "oficjalnie bezpłodne"!!!!! adoptują dzieci, po czym rodzą im sie jakimś cudem własne. Nie ja to wymyśliłem, tylko opieram sie na opinii osoby, któa zajmowała i zajmuje sie procesem takich sytuacjach mężowie najczęściej zachowują zimną krew, u pań często instykt bierze góre i to, że jednak dziecko własne to własne geny. Czesto adoptowane dzieci są zaniedbywane, spychane na drugi tor, a zdarzały sie również przypadki, gdzie panie nalegały na oddanie dziecka. 18 Odpowiedź przez Pikupik2019 2020-04-21 22:43:28 Pikupik2019 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-30 Posty: 404 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko marcinopi napisał/a:Jak w temacie, ja 30 lat, ona 27. Razem rok. Slub najwcześniej za 2 lata; wtedy ona będzie miała już 29. Moja dziewczyna jest kulturalna, oczytana, bardzo mądra i z klasa. Ma tylko jeden defekt: problemy hormonalne i ginekologiczne. Pcos(nie wiem czy dobrze pisze) i oporność na insulinę. Dba o siebie, jest na diecie, ćwiczy, wiem tez, ze kilka lat temu dużo schudła i teraz jest szczupła do tej pory. Ale w momencie slubu będzie miała 29 lat, załóżmy, ze zaczniemy się wtedy starac o dziecko. W internecie wyczytałem, ze z jej schorzeniami najlepiej zajść przed 25 rz, bo potem szanse maleją, a po 30 szans w ogóle nie ma. Chciałbym kobiety, z która będę miał dziecko bez kilkuletnich starań, zdrowej. Kocham ja, ona naprawdę dużo dla mnie robi, nasz związek jesr zdrowy, ale nie wiem czy nie postawić na rozsądek. Żony kolegów zachodzą w ciąże max po kilku miesiącach, ich małe szczęścia są zdrowe, nie maja zagrożenia np za wczesnym porodem jak byłoby to u nas. Nie wiem już co robić, naprawdę... nie możemy pozwolić sobie na dziecko teraz. Na męskim forum wprost doradzono mi by szukac wśród 22-23 latek bez „defektu”. Ale w grę wchodzą tez uczucia, kocham ja, ale co z rozsądkiem? Bierze mnóstwo leków, czasem mnie to przeraza ze kobieta przed 30 ma już takie problemy. Poza tym jest cudowna kobieta... o schorzeniach powiedziała mi po miesiącu znajomosci i to zaakceptowałem ale jakiś czas temu poczytałem o tym w necie i mam wątpliwościPCOS nie wyklucza ciąży. Owszem powoduje trudności ale są kliniki wyspecjalizowane w tym problemie, istnieje także adopcja lub in vitro - wszystko zależy oczywiście od twoich poglądów bo nie każdy godzi się na tego typu co jest dla ciebie ważne należy oczywiście do ciebie ale chciałabym cię tylko przestrzec przed takim precyzyjnym określaniem kolejnych punktów w życiorysie, bo możesz się grubo zdziwić jakie życie potrafi być przewrotne. Planując tak dokładnie co, kiedy i jak możesz mieć trudności z godzeniem się z rzeczywistością a tu szybka droga do tym jesteście razem rok. To wcale nie tak długo... jeśli już teraz widzisz "defekty" to nie koniecznie musi być ta jedyna. W pierwszym roku to się raczej partnera widzi wręcz w zbyt różowych barwach... 19 Odpowiedź przez Kwiatuszek1900 2020-04-22 00:05:53 Kwiatuszek1900 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-19 Posty: 46 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoSzczerze jej współczuję. Serio daj jej spokój już teraz. A o miłości to Ty chyba nie masz pojęcia. 20 Odpowiedź przez ErJt 2020-04-22 06:46:50 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-04-22 23:14:35) ErJt Gość Netkobiet Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoBiedna dziewczyna. [treść obraźliwa] Zostaw ja dla kogos kto na nia zasłuży. 21 Odpowiedź przez Gitta 2020-04-22 09:14:53 Gitta Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-03-28 Posty: 214 Wiek: 32 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoPotem zakłada się tematy: „po urodzeniu dziecka mąż/żona przestaje mnie zauważać”. 22 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-04-22 10:47:36 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Dziewczyna znalazła się w ciężkiej sytuacji, bo raczej nie trafiła na partnera, który może się okazać wartościowym facetem i dobrym ojcem. Autor oczekuje, że ma być wręcz zaprogramowana na rodzenie dzieci w tym konkretnym wieku, wywiera na nią ciężką presję, przez co dziewczyna czuje się osaczona i jednak na wątek, gdzie kobieta zacznie narzekać, że facet nie chce mieć dzieci, przynajmniej do pewnego czasu...Oj posypią się na niego gromy..:) "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 23 Odpowiedź przez paslawek 2020-04-22 11:37:31 paslawek Net-facet Aktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,320 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko bagienni_k napisał/a:Dziewczyna znalazła się w ciężkiej sytuacji, bo raczej nie trafiła na partnera, który może się okazać wartościowym facetem i dobrym ojcem. Autor oczekuje, że ma być wręcz zaprogramowana na rodzenie dzieci w tym konkretnym wieku, wywiera na nią ciężką presję, przez co dziewczyna czuje się osaczona i jednak na wątek, gdzie kobieta zacznie narzekać, że facet nie chce mieć dzieci, przynajmniej do pewnego czasu...Oj posypią się na niego gromy..:)Przecież są takie wątki na forum "obupłciowe" że tak że tutaj oboje chcą mieć dzieci tak z grubsza i w przyszłości, a jedno nie wiadomo czy może je mieć, a na pewno może mieć z tym problem jeżeli chodzi o zajście w w tym wątku nie polega na chcieć - nie chcieć ,tylko bardziej na móc- nie móc potencjalnie i jak z tym dać radę, czekać czy rozstać się,czy może odpuścić. "Cichociemny na paralotni" 24 Odpowiedź przez JaJakoJa 2020-04-22 21:59:21 JaJakoJa Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-26 Posty: 532 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Autorze, odpuść sobie czytanie tych pełnych jadu postów. Faktem jest, że nie ma ważniejszej rzeczy w związku niż dzieci, nawet dopasowanie seksualne schodzi w tym przypadku na drugi plan. Musisz wiec sobie przemyśleć, co jest dla Ciebie ważniejsze: związek z tą konkretną kobietą czy rodzina z dziećmi. I, jeśli potrafisz, wczuć się w samego siebie za lat pięć, dziesięć. "Tolerancja represywna to uzasadnienie dominacji niewielkiej, świadomej swoich celów i dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozbitym, upokorzonym, nie potrafiącym bronić własnego systemu wartości społeczeństwem".Ideolog Nowej Lewicy, niemiecki komunista Herbert Marcuse. 25 Odpowiedź przez Olinka 2020-04-22 23:42:18 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Jeśli już teraz masz wątpliwości, to wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby one z czasem stały się mniejsze. Co prawda to niewiedza może wywoływać największy niepokój, ale moim zdaniem Ty po prostu nie jesteś gotowy na zmierzenie się z tą sytuacją, bo co jeśli jednak okaże się, że pojawią się problemy z zajściem w ciążę albo ciąża będzie zagrożona? Notabene takie komplikacje zawsze należy brać pod uwagę, bo pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie masz prawo do dokonywania własnych wyborów i ustalania własnych priorytetów, ale w tym przypadku przynajmniej nie nadużywałabym słowa miłość. Choroba nie jest wyborem, a Ty chcesz dziewczynę ukarać za coś, na co nie ma żadnego wpływu. Rozumiem, gdyby o siebie nie dbała, nie zwracała uwagi na stan swojego zdrowia - wtedy sama miałabym obawy przez związaniem życia z taką osobą, ale tak przecież nie jest, co wyraźnie zaznaczyłeś. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 26 Odpowiedź przez promemoria 2020-04-23 20:54:16 promemoria Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: tralalala Zarejestrowany: 2010-09-09 Posty: 180 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoWydaje mi się, że nie kochasz tej kobiety. Na pewno nie tak, jakby na to zasługiwała. Kochasz tylko swoje wyobrażenie przyszłości, tylko idealny obraz siebie jako ojca... Kobieta nie jest maszyną do rodzenia dzieci... Zastanów się jak widzisz swoją przyszłość. Czy wyobrażasz sobie siebie np za 5 lat bez Niej u boku? Czy potrafisz kochać Ją i być z Nią za cenę bezdzietności? 27 Odpowiedź przez ulle 2020-04-23 21:13:47 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,639 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoAutorze, jeśli pragniesz mieć dzieci w przyszłości i żeby ich pojawienie się odbyło się w miarę spokojnie, czyli jak u zdecydowanej większości kobiet, to powinieneś zakończyć związek ze swoją dziewczyną. Odpowiadam Ci rzeczowo bez oceniania ciebie. Przyszedłeś tu po radę. Na męskim forum radzono ci, żebys zostawił te dziewczynę, bo tak będzie praktyczniej. Ja też tak ci chce cie oceniać, nie chce wyrażać swojej opinii na Twój temat ani wchodzić w analizę twojego zaangażowania uczuciowego w ten związek. Pytasz o coś konkretnie, ja konkretnie i na temat odpowiadam. 28 Odpowiedź przez Madziula26 2020-04-24 11:16:01 Madziula26 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-07 Posty: 11 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoO dawna wiesz o jej problemie zdrowotnym? rozumiem Twoje obawy. Mam przyjaciółki z tą chorobą. Jedna ma nawet dodatkowo endometriozę. Sama przez tarczycę leczę się u endokrynologa, który pomaga też przy kłopotach z płodnością. Grunt to w takich sytuacjach znaleźć dobrego lekarza, mieć odpowiednie leczenie i prowadzić zdrowy tryb życia. Moje koleżanki leczą się i dzięki temu mają coraz lepsze wyniki, mniejsze objawy. Dodatkowo pcos to nie wyrok. Rozmawiałam na poczekalni do endokrynologa z dziewczyną, która długo bezskutecznie starała się o dziecko, badania wykazały, że to pcos. Wdrożyła leczenie i po 3 miesiącach była już w ciąży, teraz ma już 2 letnie dziecko i jest w ciąży z drugim więc to na serio nie wyrok. Za to moja koleżanka nie ma żadnych problemów zdrowotnych, 2 lata temu wyszła za mąż. Po 2 latach starań przebadali się. Okazało się, że to jej mąż jest bezpłodny, o czym wcześniej nie wiedział. I co teraz? A no nic. Nie zostawi go przez to, bo go kocha. Rozważają adopcję. Druga koleżanka z pcos właśnie za kilka miesięcy ma ślub, je partnerowi choroba nie przeszkadza. Dlatego zastanów się, czy serio ją kochasz. Co by było, gdyby na skutek wypadku któreś z Was wylądowało na wózku, stało się bezpłodne? Albo gdyby urodziło się chore dziecko? Życie nie zawsze jest kolorowe i trzeba być gotowym na różne ewentualności. 29 Odpowiedź przez rossanka 2020-04-24 17:46:30 Ostatnio edytowany przez rossanka (2020-04-24 17:49:59) rossanka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-29 Posty: 13,738 Wiek: 59 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko marcinopi napisał/a:Jak w temacie, ja 30 lat, ona 27. Razem rok. Slub najwcześniej za 2 lata; wtedy ona będzie miała już 29. Moja dziewczyna jest kulturalna, oczytana, bardzo mądra i z klasa. Ma tylko jeden defekt: problemy hormonalne i ginekologiczne. Pcos(nie wiem czy dobrze pisze) i oporność na insulinę. Dba o siebie, jest na diecie, ćwiczy, wiem tez, ze kilka lat temu dużo schudła i teraz jest szczupła do tej pory. Ale w momencie slubu będzie miała 29 lat, załóżmy, ze zaczniemy się wtedy starac o dziecko. W internecie wyczytałem, ze z jej schorzeniami najlepiej zajść przed 25 rz, bo potem szanse maleją, a po 30 szans w ogóle nie ma. Chciałbym kobiety, z która będę miał dziecko bez kilkuletnich starań, zdrowej. Kocham ja, ona naprawdę dużo dla mnie robi, nasz związek jesr zdrowy, ale nie wiem czy nie postawić na rozsądek. Żony kolegów zachodzą w ciąże max po kilku miesiącach, ich małe szczęścia są zdrowe, nie maja zagrożenia np za wczesnym porodem jak byłoby to u nas. Nie wiem już co robić, naprawdę... nie możemy pozwolić sobie na dziecko teraz. Na męskim forum wprost doradzono mi by szukac wśród 22-23 latek bez „defektu”. Ale w grę wchodzą tez uczucia, kocham ja, ale co z rozsądkiem? Bierze mnóstwo leków, czasem mnie to przeraza ze kobieta przed 30 ma już takie problemy. Poza tym jest cudowna kobieta... o schorzeniach powiedziała mi po miesiącu znajomosci i to zaakceptowałem ale jakiś czas temu poczytałem o tym w necie i mam wątpliwościTo zależy, jak Ci zależy na Twojej narzeczonej i możesz się pogodzić z tym, że nigdy nie zostaniesz ojcem, to zostań z nią. Jak bardzo chcesz zostać ojcem szukaj zdrowej. Młodszej. Ale niekoniecznie, bo czasem i 22 latka ma już kłopoty z płodności, albo choroby, których wynikiem nie będzie miała dzieci nigdy ani za rok ani za 10. Także szukaj zdrowej, wtedy pewność na dziecko będzie bliska 100%. Ale pewności nigdy nie ma. Acha i sam też się przebadaj. 30 Odpowiedź przez ulle 2020-04-24 20:50:48 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,639 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoTak sobie jeszcze pomyślałam o problemie autora i doszłam do wniosku, że tak naprawdę ma chłopak rację szukając za i przeciw jego związkowi. My też wszyscy robimy takie analizy czy to na wejściu, czy na wyjściu ze związku. Największym priorytetem autora jest fakt posiadania dziecka kiedyś w przyszłości. Chciałby też na pewno mieć kobiete, która po prostu zajdzie i wszystko będzie przebiegało normalnie. Zdrowe dziecko jest dla rodzica największym skarbem. Javutorowi wcale się dziwię, że ma takie obawy. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Widok (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 18:32 co ma zrobić kobieta,która jest z facetem dość długo i ma z nim dziecko,ale on dziecka swego nie akceptuje,nie kobietę ale dziecka już taka kobieta ma czekać aż facet dojrzeje do miłości czy ma go zostawić dla dobra dziecka? 0 0 ~wiola (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 18:37 a co to za dobro ,kiedy dziecko będzie czuło się nie kochane . 0 1 ~wiola (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 18:40 źle przeczytałam ale tak czy siak nie wiem czy chciałabym być z facetem który nie kocha własnego dziecka .Biedny dziecko może być bardzo przez to skrzywdzone w przyszłości. 4 0 (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 18:55 Dlaczego nie kocha dziecka? Może nie potrafi tej miłości okazać? 0 0 ~md (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 18:59 jezeli faktycznie nie kocha, odeszłabym... co to za facet w ogóle?? 2 2 (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 19:02 ale ten facet jakoś okazuje, że nie kocha tego dziecka? wtedy to czubek 0 0 ~lipunia (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 19:28 ona sama wie najlepiej dziwne ze facet kocha kobiete a dziecka co sam splodzil juz nie cos tu jest nie tak moze to ten typ co nie umie okazac milosci pelno takich trzeba go moze nauczyc poprostu 1 0 (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 19:37 Jak można nie kochać własnego dziecka? Nie rozumiem tego człowieka. 0 1 ~ona (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 19:40 nie bardzo okazuje,gdyz nie bawi sie z nim za często,nie przytula,nie powie zawsze dobrego słowa,nie kupi mu zabawki i uważa,że wiecznie marudzi małe,podnosząc na nie głos...sam uważa,ze nie powinien mieć dzieci,że nie nadaje sie do dzieci,ale kocha kobiete i oa jego,co wtedy? 0 0 (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 19:43 To po jaką cholerę zrobił jej to dziecko? Boże widzisz i nie grzmisz. 1 1 ~pieczulka (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 19:54 a moze tak Go wychowali rodzice, nie nauczyli go okazywac uczuc i tak to przeklada na dziecko, a w jakim wieku jest dziecko? moze nie umie znalezc kontaktu z maluchem a jak zacznie juz razem kibicowac podzielac pasje ojca to rozkwitnie relacja, jak juz da sie pogadac...tylko trzeba im w tym pomoc. niektorzy nie lubia sie bawic z maluchami "uwsteczniac" i moze to ? moja kuz nienawidzi malych dzieci, ale wie ze zeby dzieci byly starsze musza byc najpierw male, i stara sie opiekowac malcami jak najlepiej ale z utesknieniem czeka az wyrosna z wieku przedszkolnego - i nie jest z tego powodu ani wyrodna ani zla matka!!! a to ze wielu uwaza ze dzieci nie powinni miec bo nie umieja sobie z placzem i marudzeniem dziecka poradzic(zeby nie plakalo) i ich to irytuje. trzeba obgadac sprawe w czym sedno tylko trzeba sie uzbroic w cierpliwosc w rozmowie z takim ancymonem, bo on moze nie dokonca mowic to co ma namysli czy czuje, tylko nie umie tego nazwac, albo dopiero przyzna sie przed soba ze cos tam w sercu rosnie, ze juz nie jest sie tylko facetem ale i ojcem.... nie wiem jakie duze dziecko i jak dlugo to trwa.... 2 0 ~lipunia (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 20:01 No wlasnie moze nie umie okazac uczuc moze dziecko jest male i dosc placzace i facet to jednak facet nie kazdy jest super tata od poczatku chociazby mozna spojrzec lata wstecz na ojcow dziadkow malo ktory zajmowal sie malymi dziecmi przytulaniem glaskaniem dopiero jak dziecko bylo wieksze bardziej ingrowal w wychowanie. znam takiego jednego co male dzieci fajne do ogladania ale nie bardzo wie co to przebrac itp a ze starszymi ma rewelacyjny kontakt no ale ten nigdy by nie powiedzial ze dziecka nie pogadac na spokojnie bo jak kocha matke to i kocha dziecko inaczej byc nie moze. a jak nie kocha dziecka to pewnie i matki tez nie. 0 0 ~Bimka (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 20:03 też mi sie własnie tak wydaje a może zamiast od razu go zostawiać iść na jakąś terapie małżeńską? może on "nie czuje" małego dziecka, po prostu nie potrafi, może musi sie nauczyć, nie u wszystkich miłość jest odruchem naturalnym 1 0 ~ona (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 21:50 dziecko ma 3,5 roku a dzieje się od kiedy się ono urodziło...nie był przyzwyczajony do płaczu dziecka i tych wszystkich rzeczy które robi się przy dziecku...najgorsze jest to,że minęło go wszytko co było z dzieckiem ważne się rozwija,zaczyna raczkować,bo przez 10 m-cy nie mieszkali razem tylko osobno,ona u rodziców z dzieckiem ,on u swoich a nie mogli razem na początku mieszkać bo trzeba było mieszkanie wyremontować...sam on uważa,że może właśnie te chwile mu uciekły i byłoby inaczej,uważa,że przerosło go to wszystko co jest związane z dzieckiem,nie radzi sobie z tym wszystkim,wie,że rani swoją kobietę tym wszystkim,swoim zachowaniem i byciem dla dziecka,próbował nie raz aby było lepiej,ale potem coś się psuło i rezygnował a potem znów p namowach ze swoja kobietą próbował znowu i tak w kółko,a teraz wydaje mi się ,że ten wiek dziecka jest najważniejszy dla dziecka bo więcej rozumie i wie co się dzieje i potrzebuje ojca,ale on nie wie co ma począć...niby chce ale nie wie jak... 1 0 ~ona (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 21:53 matkę kocha,jest dla niego ważna i nie chce zostawić ją z tym samym,zależy mu na niej i próbuje jakoś dotrzeć do tego dziecka... 1 0 ~Ann (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 20:10 Niektórzy mężczyźni powoli dojrzewają do swojego dziecka. Kiedy dziecko jest większe (ma 2-3 ) lata już można z nim coś konkretnego robić więc tatusiowi jest łatwiej. (Koleżanka przerabiała brak zainteresowania męża własnym dzieckiem do okoła 2 lat, nawet sie z nim nie bawil) A jak jest większy to może coś co jest tylko jego i dziecka, coś co ich wyróżni, co sprawi że będą z siebie dumni? Jakaś gra, wspólny basen itp. Jest terapia rodzinna- na 100% warto iść, bo się może okazać że np. mężczyzna boi się swojego dziecka, albo nie umie mu przekazać uczuć, czy chce żeby był twardy. Może boi się o finanse? Jak chodzi o finanse to faceci są strasznie drażliwi. Jeśli on Cie kocha to musi coś byc ważnego, że nie umie pokochać, albo pokazać miłości do dziecka. Nie stawiaj kreski zanim nie zapukasz do wszystkich drzwi. No i zanim nie dowiesz się, o co do licha, Twojemu facetowi chodzi. 0 0 ~lipunia (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 20:12 łatwo jest wszystko przekreslic gorzej odbudowac ale najlepiej jest zawalczyc jak sie nie uda to trudno ale ma sie poczucie ze sie probowalo. 2 0 ~mamaa (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 21:58 eee po prostu wygodnictwo, nie ma ochoty się zajmować kimś innym niż on sam, jakby żona mu zachorowała też by się nią nie zajał. Mój ojciec jest taki, znam z autopsji. Jak coś się działo to spierniczał zeby mieć święty spokój. Moich dzieci też nie lubi...egoista i tyle 0 1 ~lulu (10 lat temu) 17 stycznia 2012 o 22:15 kocha kobietę,ale juz ich wspolnego dziecka nie? nonsens. Ktoś tu sobie wmawia miłość, której nie ma. 1 1 (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 03:06 Ona: "dziecko ma 3,5 roku a dzieje się od kiedy się ono urodziło...nie był przyzwyczajony do płaczu dziecka i tych wszystkich rzeczy które robi się przy dziecku...najgorsze jest to,że minęło go wszytko co było z dzieckiem ważne się rozwija,zaczyna raczkować,bo przez 10 m-cy nie mieszkali razem tylko osobno,ona u rodziców z dzieckiem ,on u swoich a nie mogli razem na początku mieszkać bo trzeba było mieszkanie wyremontować...sam on uważa,że może właśnie te chwile mu uciekły i byłoby inaczej,uważa,że przerosło go to wszystko co jest związane z dzieckiem,nie radzi sobie z tym wszystkim,wie,że rani swoją kobietę tym wszystkim,swoim zachowaniem i byciem dla dziecka,próbował nie raz aby było lepiej,ale potem coś się psuło i rezygnował a potem znów p namowach ze swoja kobietą próbował znowu i tak w kółko,a teraz wydaje mi się ,że ten wiek dziecka jest najważniejszy dla dziecka bo więcej rozumie i wie co się dzieje i potrzebuje ojca,ale on nie wie co ma począć...niby chce ale nie wie jak..." - Pisząc to właściwie chyba odpowiedziałaś na główne pytanie. Myślę że to nie jest brak miłości tylko nieumiejętność jej okazania oraz odnalezienia się w roli ojca. Frustracja z powodu początkowego niezgrania z dzieckiem. A frustracja rodzi frustrację i tak w kółko. Facet może mieć poczucie winy który napędza cały problem. 0 0 ~jozia (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 07:26 to dorosły facet, powinien brać odpowiedzialność za swoje czyny - również za własne dziecko. Moim zdaniem to jest kwestia nastawienia i dojrzałości. Musi sobie uświadomić w końcu że nie jest sam z Tobą. Że jest jeszcze jedna istota którą musi się opiekować. A z tego co tu widzę to on po prostu nie chce się przekonać do tego dziecka wychodząc z założenia że kocha tylko kobiete wiec jest usprawiedliwiony. 0 1 (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 07:42 Taka "męska depresja poporodowa" ?? 1 0 (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 09:16 Józia - myślę że ten facet właśnie bierze odpowiedzialność za dziecko. Nie odszedł od dziecka i od kobiety, jest z nimi, stara się - fakt, ma czasem gorsze okresy gdy to go przerasta, ale myślę że gdyby nie był odpowiedzialny to by go już dawno nie było na miejscu. Nawet miłość do kobiety myślę że by go nie zatrzymała. Myślę że to bardziej to o czym pisze Maja - męska depresja poporodowa. No i to że się nie wtłoczył w trybiki życia z dzieckiem w ciągu tych kluczowych pierwszych miesięcy. Szczerze to pierwszy raz się spotykam z taką sytuacją. Życzę aby się wszystko poukładało! 0 0 ~jozia (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 09:22 Marta B - być może, absolutnie nie chce go oczerniać, ale jako matka chyba bym się załamała. Przecież dorosły człowiek powinien byc świadomy zachowań dziecka i wyrzeczeń jakie niesie za sobą rodzicielstwo. Może warto byłoby zajść do jakiegoś psychologa - chociażby po poradę. 0 1 ~mery (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 09:33 Różnie w życiu bywa. Kobiety mają depresje poporodową, nie chcę swojego dziecka, czują niechęć, a noszą je 9-mcy pod sercem itp. A co ma powiedzieć facet? też może ma takie myśli, przerasta go itp. 0 0 ~pieczulka (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 09:35 tez popieram pomoc specjalisty, bo moze sa jakies rany w sercu jego ze nie umie, bo nie jeden facet bierze kobiete z calym inwentarzem dzieciecym i ocha wszystkie dzieci jak swoje. przeciez milosc do dziecka jest zupelnie inna niz do kobiety i moze on ma z tym problem? moze niech obejzy kilka filmow gdzie dzieciom dzieje sie krzywda czy ciezko choruja to moze go to otrzezwi i zobaczy (sam przed soba) ze jednak dziecko i jego zdrowie jest dla niego bardzo wazne=kocha to dziecko!!!, i tak kobiete bedzie kochal namietnie a dziecko ojcowsko to sa dwie rozne milosci!!! i moze tu chodzi o zazdrosc o kobiete, odczuwa dziecko jako konkurencje do serca kobiety(a serce jest wielkie i kazda milosc zmiesci) moze ona wytwarza na niego presje " tak i tak jak robisz to znaczy ze kochasz, jak robisz inaczej to jestes jakis dziwny" a kazdy przeciez to czuje po swojemu, owszem dobnrze jak kytos umie/nauczy sie okazywac uczucia ale nie mozna tego robic na sile tylko subtelnie!! 0 0 ~lipunia (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 09:37 wiec ja bym walczyla o ten zwiazek i wiez z dzieckiem nawet gdzies u jakiegos psychologa w poradniach zeby ktos podal jakis plan dzialania moze jakies wspolne spacery z malym basen dla nich cos tylko i wylacznie dla nich dwoch bo widac ze on chce probuje, no ale jak na poczatku nie mogli razem mieszkac to tez robi swoje. facet nie umie sobie sam z tym poradzic zakladam ze dziecko wcale nie bylo jakies wyczekane i planowane jesli nie mieszkali razem wczesniej. warto sie postarac dla Was i dla dziecka zawsze jest jakies wyjscie facet potrzebuje wsparcia pomocy. Nie zawsze to tylko facet ma wspierac kobiete to dziala w dwie str i nie dziwcie sie kochane kobiety to ludzkie i naturalne. 0 0 ~lipunia (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 09:39 i nie zawsze milos do dziecka jest natychmiastowa czasem rodzi sie powoli nawet u matki stad sa te wszystkie depresje nie ma co zaraz rezygnowac, walka bedzie ciezka ale potem moze sie okazac ze bylo warto. 0 0 (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 09:41 No, Pieczulka, Twoje przemyślenia do mnie trafiają. Konkurencja do serca kobiety. No i fakt, są różne rodzaje miłości, może on kocha to dziecko tylko o tym nie wie. Czasem nawet ktoś może sobie nie uzmysławiać że kocha swojego partnera, i dopiero jak go zabraknie to się okazuje co się do niego czuło. To tym bardziej można mieć problem z miłością do dziecka, które wiadomo jak to dziecko - broi, płacze, łazi usmarkane itd itp. Też jestem za pomocą specjalisty. Będzie lżej i dziecku i rodzicom. 0 0 ~pieczulka (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 09:42 a dziecku trzeba tlumaczyc ze tatus kocha tylko nie umie pokazac tego, ze to ono niech nauczy tatusia milosci ;)... czy no nie wiem jak dokladnie ale 3,5 latek wszystko rozumie niestety po swojemu i trzeba z nim rozmawiac , mowic ze jest wazne dla taty i najlepszym dzieckiem jakim moze byc!budowac dobra samoocene zeby nie myslalo ze to z nim jest cos nie tak 0 0 ~AS (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 12:52 Ja bym facetowi powiedziala, ze jesli to jest chlopiec, to zostanie gejem, bo bedzie domagal sie uczucia i akceptacji od innych mezczyzn czy chlopcow. Moze to go przekona i sie przelamie. A kto wie, czy tak sie nie stanie... 0 2 ~ona (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 13:34 dziecko ma czasem swoje dni i czasem pójdzie do taty a czasem taty nie lubi,poprosi go żeby się z nim pobawił i jest fajnie:),kiedyś facet stwierdził,ze nawet fajne jest tatusiowanie,ale jak coś nie wychodzi to się poddaje i się wycofuje,mówi,ze się stresuje przed nim,ze jak coś zrobi nie tak to nie będzie wiedział co zrobić,jego ojciec jest podobny tez nie był wylewny w stosunku do niego ale go kochał,może dziewczyny maja racje,że wszystko przyjdzie powoli w swoim czasie,jakaś nadzieja jest:) 0 0 ~ona (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 13:37 dziękuje za otuche lipunia 0 0 ~lipunia (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 13:43 to jesli ojciec jego jest taki sam to masz juz odpowiedz On nie zna poprostu innego przykladu i musisz mu w tym pomoc. najlepiej zapisac malego i tate na jakis basen bez mamy albo gdzies na pile co sobota czy ndz nawet isc na trawnik ale sami bez mamy i mysle ze bedzie duzo lepiej. 0 0 ~as (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 13:53 MOze po prostu niech wychodza razem na spacer lub wykonuja jakies prace? Latawiec, lub zbijanie karmnika albo chocby gotowanie? Z czasem znajda swoj jezyk... Moje dziecko malo czasu spedza z ojcem. Ale jak mu powiem o konsekwencjach nierobienia czegos z dzieckiem czy przy dziecku, to bierze sie do roboty. Oczywiscie nie strasze czesto i nie jest to tez typowe straszenie. 0 0 (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 16:01 Marnie to widzę.. Jeżeli się rozejdą, będzie biegał tata za mamą, a dziecko gdzieś.. Ale takie moje zdanie.. :) że się nie zmieni.. choć nie znam sytuacji do końca i mam nadzieję, że moje zdanie będzie "błędne" .. :) 0 0 ~pieczulka (10 lat temu) 18 stycznia 2012 o 17:52 no ale z tego co piszesz jego zachowanie wskazuje na to ze kocha(dzieciak nie jest mu obojetny) dziecko tylko nie wie jak sie wychowuje dziecko... a nasz 3,5 latek tez ma swoj model zabawy i jak sie tylko zrobi cos inaczej to jest wycie, zlosc i marudzenie ze nam sie tez odechciewa wszystkiego...zwlaszcza zabawy. mlody jezdzi z mezem, zmieniac kola do warszsztatu czy kumpla na podnosnik, czasem ida na trening zuzla(bo calego meczu mlody nie wytrzymuje) razem naprawiaja rowerek(choc nie obejdzie sie bez nerwow M ze cos rusza gdzies mlotkiem stuka itp.) bo to ze dziecko doprawadza nas do szewskiej pasji nie znaczy ze nam na nimnie zalezy=niekochamy, moze wiecej wspolnych zabaw, np umowsie z synkiem ze wygilgoczecie tate(oczywiscie jak ma dobry humor) ja mojego nauczylam ze bliskosc i przytulanie sie jest bardzo przyjemne (moj nawet do mnie kiedys sie spytal czy czegos konkretnego chce bo sie poprostu przytulilam?!? 0 0 do góry
Forum: Noworodek, niemowlę Jak to jest możliwe, żeby babcia nie interesowała się swoim wnuczkiem – pierwszym?!!! Opowiem po kolei. Babcia to moja teściowa. Miałam z nią do tej pory dobry kontakt – tak przynajmniej sądziłam. Niedawno urodziły się jej wnuczki – najpierw mój synek a miesiąc póżniej córeczka jej córki. Teściowa była u nas tylko raz! Przyniosła jakiś tani prezent i szybko od nas wyszła. Odebrałam to jak odklepanie wizyty. Ja rozumiem, że teraz ona pomaga córce, która wraz z mężem z nimi mieszka. Ale moja szwagierka urodziła miesiąc po mnie! Przez okrąglutki miesiąc Mikołaj był jedynym wnuczkiem! Teściowa nie dzwoni do nas – niby ma problem z dodzwonieniem się. Nasze dziecko jej nie interesuje, a mnie jest przykro bo chciałabym, żeby kochały go obie babcie. Jak zadzwoni do nich mój mąż, to tylko się wymądrza, że oni to trzymają dziecko w tetrze, bo tetra nie odparza i tym podobne. A więc ma tylko tyle do powiedzenia? Nie zainteresuje się zdrowiem Mikołaja tylko bedzie porównywać dzieci i sposoby opieki nad nimi? Dlaczego tak jest? Czy dziecko syna jest mniej kochane od dziecka córki? Dodam, ze nie pokłóciliśmy się, ani nie powiedzieliśmy jej nic przykrego. Naprawdę nie widzimy żadnej naszej winy. Uff, wyżaliłam się. Dorota i Mikołaj ur.
Anna usiadła przy mnie na ławce w parku i patrząc z oddali na bawiącą się śliczną dziewczynkę powiedziała: "Wiesz, chyba jej nie kocham". Tak zaczęła się nasza rozmowa. Zobacz film: "Depresja poporodowa" 32-letnia Anna jest fizjoterapeutką i dietetyczką. Bardzo dba o zdrowie swoje i rodziny. Ma zdrową cerę, zadbane długie blond włosy i idealną figurę. Nie widać, żeby kiedykolwiek urodziła dziecko. A urodziła, 4 lata temu – przeuroczą Monikę. Dziecko odziedziczyło po matce urodę i chęć poznawania świata. Wydaje się, że z matką ma wiele wspólnego. Spotkałam je podczas jednego ze spacerów. Byłam w szoku, gdy usłyszałam jej historię. Dorota Mielcarek, WP parenting: Nie kochasz? To dziecko jest chodzącym ideałem. Anna: Nie. Może kiedyś było mi wstyd się do tego przyznać, ale teraz jestem pewna. Nie kocham jej. To prawda, że jest piękną dziewczynką, bardzo do mnie podobną. Wszyscy mi to mówią, jednak ja ją tylko lubię. Nic więcej. Wiem, że musi ze mną być, że jestem za nią odpowiedzialna, ale nic poza tym. Kiedy to odkryłaś? Mąż o tym wie? To w tym wszystkim jest najbardziej tragiczne. Bardzo kocham swojego męża. Myślę, że kocham go najbardziej na świecie. To moja bratnia duszna, mój anioł stróż. Poznałam go 6 lat temu. Od tamtego dnia jesteśmy dla siebie wszystkim. Po tylu latach związku nadal jest nam ze sobą dobrze, nie jesteśmy sobą znudzeni, w sypialni dobrze się dzieje, bardzo dobrze. Mój mąż jest najlepszym mężczyzną jakiego znam, codziennie widzę w jego oczach niewymuszoną radość i miłość. Pojawienie się Moniki coś zmieniło w waszej relacji? Zacznę od tego, że Szymon, mój mąż, bardzo chciał mieć dziecko. Mówił o tym otwarcie. Zapewniał, że nadal będę miłością jego życia, nawet jak pojawi się dziecko. Zaszłam w ciążę, traktował mnie jak najpiękniejszą kobietę na świecie, nosił na rękach. Ja rosłam, byłam gruba, ale zupełnie się tym nie przejmowałam, bo w jego oczach byłam tą, na którą on chce patrzeć. Całą ciążę modliłam się, żeby urodzić chłopca. Wiedziałam, że to będzie dziewczynka, ale nadal chciałam chłopca. Nie wiem dlaczego, jakoś ciągle myślałam, że jak urodzę córkę, to będę musiała oddać jej koronę. Oddałaś? Nie. Szymon ją bardzo kocha, ale kocha także mnie. W naszej relacji nic się nie zmieniło, wciąż nosił mnie na rękach, pomagał we wszystkim. Sprzątał, gotował, przewijał dziecko, przynosił kwiaty, sprawiał, że wciąż czułam się kobietą, nie tylko matką. Skąd zatem niechęć do Moniki? Nie zrozum mnie źle, ale mąż jednak zostawiał mnie z nią samą. Musiał chodzić do pracy, to zrozumiałe, a ja nie miałam pojęcia, co mam robić z tą małą dziewczynką. Nie miałam odruchu, żeby ją całować – wręcz przeciwnie. Najchętniej oddałabym ją komuś. Dla mnie ulgą było to, że ktoś przychodzi się zająć małą. Miałaś depresje poporodową? Myślę, że tak, choć byłam u lekarza, mówiłam położnej o tym, co czuje, a oni nie reagowali. Powiedziałam Szymonowi, że ja nie wiem co się stało, ale nie chcę zajmować się naszym dzieckiem. I wtedy zobaczyłam, że go zraniłam. Spojrzał na mnie, na 3-miesięczne dziecko, które miał w ramionach i nie wiedział, co ma powiedzieć. Stwierdziliśmy, że sobie z tym poradzimy razem, pójdziemy do psychologa. Finalnie tam nie poszliśmy, ponieważ nie chciałam patrzeć, jak cierpi. Więc przeczytałam wszystkie książki i zagadnienia o instynkcie macierzyńskim i zaczęłam nad tym pracować. Wszystkim depresja poporodowa kojarzy się z najgorszym - matka chce zabić siebie i dziecko. U mnie to był brak emocji i uczuć do dziecka - tak zostało. Twoje starania zaowocowały? Na tyle, że lubię tę dziewczynkę. Lubię to, że jest do mnie podobna i taka ułożona. Nie sprawia żadnych problemów. Je nawet zielone warzywa. Myślę, że ona czuje mój brak miłości i dlatego się stara, żebym ja, jej matka, była z nią szczęśliwa. Jak tylko zobaczy Szymona, to zaczynają się czułości. Dopiero wtedy. Do mnie przytula się tylko, jak spadnie z huśtawki i płacze. Wyższa konieczność. Rozumiem jej zachowanie, mam tak samo. Nie sprawia mi to przyjemności. Jednak czujesz, że jesteś za nią odpowiedzialna? Oczywiście. Mogę jej nie kochać, ale jestem jej matką, mam wobec niej obowiązki. Muszę zadbać o jej rozwój, edukację, ruch i dietę. Denerwuje cię jej bliskość z Szymonem? Nie, ponieważ widzę jaki jest szczęśliwy. Jak mówiłam – nie oddałam korony. Teraz ona jest księżniczką, ja tak bardziej królową. Mam nadzieję, że jak dorośnie, będziemy traktowały się z szacunkiem. 1. Zapytaliśmy psychologa o opinię: - Depresję poporodową należy leczyć. Nie znam nikogo, kto sobie z nią w pełni poradzi. Objawy mogą ustąpić samoistnie, jednak trzeba je obserwować. Pani Ania zrobiła co mogła, jednak skutki widoczne są do dzisiaj. Zachęcam ją do konsultacji ze specjalistą, ponieważ nie jest jeszcze za późno na zbudowanie pełnej relacji z córką. Pani Ania ma możliwość wykorzystać bliską relację z mężem do podjęcia próby zmierzenia się ze swoim brakiem emocji. Najważniejsze jest, aby nie oceniać jej uczuć. Przyznała się przed sama sobą do tego co czuje – to pierwszy krok do podjęcia leczenia – mówi Marta Andrzejewska, psycholog. Ania wyznała, że odczuła ulgę po naszej rozmowie. Jest jej to pierwsze wyznanie i przyznanie się przed samą sobą do tego, co tak naprawdę czuje. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez polecamy
nie kocham swojego dziecka forum